Sam nie wierzyłem, że Microsoft zamierza wypuścić nowy system, ale wygląda na to, że jednak to zrobi. Nie wszystko w nowej edycji jest zaskoczeniem, gdyż zdecydowana część nowego interfejsu to po prostu port z anulowanego już projektu Windows 10X. Wydaje się, że historia zatacza koło, bo podobne zawirowania w produkcji przechodził także Longhorn (Vista).
Omawiana przeze mnie wersja to Build 21996. BetaWiki potwierdziła autentyczność obrazu instalacyjnego.
Bez dalszego gadania, przejdźmy do omówienia nowości i zmian. Głównie wizualnych.
Instalacja
OOBE - Out Of the Box Experience
Jako że dodano wiele fajnych animacji, postanowiłem nagrać cały proces. Maszynę wirtualną odpiąłem od sieci, aby nie logować się kontem Microsoft.
System po instalacji
Podsumowanie
Windows 11 zdaje się być niczym innym, niż sklejoną "Dziesiątką" z Insidera razem z anulowanym 10X. Kernel i cała warstwa pod spodem raczej pozostała bez zmian, różni się w zasadzie tylko interfejs. Build, który wyciekł, zdaje się być niedopracowany (miejscami brak tła, język polski działający tylko częściowo, raz wystąpił dziwny glitch graficzny), ale także... dziwny. Nigdzie nie ma wzmianki o wersji testowej, a także brak watermarka z numerem wersji w prawym dolnym rogu.
Możliwe, że 11 jest w fazie RTM lub tuż przed. Trochę jednak szkoda, że skończyło się tylko na zmianach tylko wizualnych i podbiciu numeracji. A może Microsoft zagra nam na nosie i cofnie numerację? Dowiemy się więcej już 24 czerwca o 17:00.